Wstęp

WSTĘP

Nie od dziś wiadomo, że matematyka uchodzi za przedmiot nielubiany w szkole przez większość uczniów. Traktowana jest jako dziedzina nieprzy­datna w codziennym życiu, zło konieczne, przez które trzeba przejść, by za­kończyć pewien etap edukacji pomyślnie zdanym egzaminem matu­ralnym. Lu­dzie z pierwszych stron gazet, politycy, artyści, dzien­nikarze, sportowcy przy­znają się bez zażenowania do miernego poziomu wiedzy matematycznej i opowiadają publicznie o swoich nieprzyjemnych doświadczeniach z matematyką w szkole. Nawet Alfred Nobel, wyznaczając w testamencie  dziedziny objęte słynną nagrodą jego imienia, pominął ma­tematykę. Krążyły wówczas plotki, że uhonorował tylko te dziedziny, z którymi wiązał szybki  i konkretny pożytek dla ludzkości. Do mate­matyki nie przywiązy­wał zbyt wiel­kiej wagi, uznając ją za cząstkę filozofii oraz religii. Matematykom na otarcie łez pozostał ustanowiony kilkadziesiąt lat po śmierci Nobla – Medal Fieldsa. Nie jest on jednak tak powszechnie znany i nie wiąże się z tak dużą korzyścią finan­sową jak Nagroda Nobla. To tylko nieliczne przykłady świadczące o powszechnym deprecjonowaniu wykształcenia matematycznego i matematyki jako dyscypliny naukowej.

Jak zmienić to powszechne przekonanie? Jak sprawić, by matematyka przestała się kojarzyć z nudnymi lekcjami i liczbami, czy nieprzydatnymi i niezrozumiałymi symbolami? Mam cichą nadzieję, że w tej książce znajdą Państwo, chociażby częściowo, odpowiedzi na nurtujące nas, nauczycieli, pytania. Liczę na to, że przedstawione tutaj propozycje gier dydaktycznych pomogą Państwu uatrakcyjnić lekcje matematyki oraz zajęcia dodatkowe rozwijające zainteresowania uczniów, jednocześnie będą inspiracją do tworzenia własnych, ciekawych środków dydaktycznych. Strategiczne gry planszowe przeżywają obecnie rozkwit i cieszą się dużą popularnością. Wykorzystanie papierowej planszy i kart na lekcjach matematyki może być alternatywą dla gier kompute­rowych i multimedialnych środków przekazu, którymi młody człowiek atakowany jest na co dzień  Do pójścia w tym kierunku skłoniły mnie ukończone kilkana­ście lat temu, na Uniwersytecie Gdańskim, podyplo­mowe studia z zakresu aktywi­zujących metod nauczania

 Książka zawiera 22 propozycje gier dydaktycznych adresowanych  przede wszystkim do uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Odbiorcami kilku z nich są gimnazjaliści. Nie pominęłam też uczniów z klas matematycznych, cho­ciaż mam świadomość, że w ich przypadku tego rodzaju innowacje należy wprowadzać bardzo ostrożnie.

Do każdej gry dołączyłam ogólne informacje na temat treści pojawiają­cych się w poleceniach oraz krótki opis typu zadań i umiejętności, które są kształcone podczas rozgrywki. Omówiłam też dokładnie zasady obowiązu­jące graczy, jak również sposób przeliczania punktów i wyłaniania zwycięzcy. Sta­rałam się tak kon­struować gry, aby o ich wyniku nie decydował tylko przypa­dek – szczęście (albo z drugiej strony jego brak) w losowaniu lub przy rzucie kostką. Znaczący wpływ na wynik roz­grywki mają wiedza i umiejętności strate­giczne ucznia. W każdej grze ucznio­wie są nie tylko uczestnikami, ale również wcho­dzą w skład jury. To właśnie oni kontrolują przebieg rozgrywki, chociaż rola na­uczyciela jest niezwykle ważna, oraz oceniają prawidłowość wykonania zadań przez innych uczestników gry. Warto wziąć to pod uwagę przy podziale klasy na grupy. W każdej z nich powinien znaleźć się lider będący w stanie sprostać temu zadaniu. Jest to jednocześnie dodatkowa korzyść płynąca z zastosowania tej metody na lekcji. Zadania i polecenia są tak dobrane, że nie wymagają od uczniów wykonywania skomplikowanych rachunków i operacji my­ślowych, większość można rozwiązać w pamięci. Prezentowane pomoce dają się w dowolny sposób modyfikować i dostosowywać do potrzeb lekcji. Wy­starczy odpowiednio zredukować zestaw kart bądź uzupełnić go o własne po­mysły.

 W kilku grach posłużyłam się nawiązaniami do  rywalizacji sportowej. Są one obecne w nazwach gier (np. Mecz z Pitagorasem, Liczbobranie na bieżni, Liczby na korcie, Bieg do 2pi, Wyścig z potęgami i logarytmami) oraz w symbolice na planszach. Chciałam w ten sposób podkreślić możliwość prze­niesienia zasad rywalizacji sportowej do innych dziedzin życia oraz wszech­obecność matematyki w świecie sportu. Nie można zapominać o tym, że gry dydaktyczne wdrażają młodego człowieka do uczciwej rywalizacji w codziennym życiu.

Pomysł do niektórych gier zaczerpnęłam ze znanych gier mających już swoją historię i tradycje (Domino) oraz prostych, ale popularnych gier karcia­nych dla dzieci (Wojna, Piotruś). Zasady starałam się zmodyfikować w taki spo­sób, aby wprowadzić element strategiczny i ograniczyć czynnik loteryjności.

Gry prezentowane w tej książce wykorzystują wiadomości z różnych działów matematyki oraz zróżnicowane umiejętności matematyczne. Przewa­żająca ich część do­tyczy funkcji, tak bardzo przez uczniów nielubianych. Są to: odczytywanie własności funkcji z wykresu, różne sposoby opisu funkcji, wykres i własności funkcji liniowej, funkcji kwadratowej, funkcji trygo­nometrycznych, oraz przekształcanie wykresu funkcji. Grający korzystają również z tak funda­mentalnych zagadnień matematycznych, jak równania i nierówności różnego typu (liniowe, kwadratowe, z wartością bezwzględną, trygonometryczne, loga­rytmiczne, wykładnicze i potęgowe). Tema­tyka kilku gier dotyczy ciągów licz­bowych, w tym arytmetycznych i geo­metrycz­nych, sposobu ich opisu oraz wy­znaczania ich wyrazów. Wśród moich pomysłów nie zabrakło również gier, w których tematem wiodącym są  potęgi i logarytmy. W kilku grach umieściłam podstawowe wiadomości z teorii liczb  (cechy podzielności, liczby pierwsze i liczby złożone) oraz teorii zbiorów liczbo­wych. Wreszcie kilka propozycji po­święciłam geometrii, tej na płaszczyź­nie i anali­tycznej. Z geometrycznych za­gadnień pojawiają się: twierdzenie Pitago­rasa i twierdzenie od­wrotne do twier­dzenia Pitagorasa, nierówność trój­kąta, pola i obwody trójkątów i przekształce­nia w układzie współrzędnych oraz równanie okręgu.

Myślę, że wszyscy „zmagający się” z matematyką w szkole (zarówno uczniowie, jak i często zniechęceni swoją bezsilnością nauczyciele) potrzebują słów Stanisława Brzozowskiego – pol­skiego filozofa, pisarza i publicysty z przełomu XIX i XX wieku: „Wy nie wiecie, co to jest matematyka! Wy myślicie: liczby, liczby! Nie! A ona śpiewa, gra jak kryształ. Cała dusza tonie w dźwięcz­nym przejrzystym kształcie”. Może poprzez uatrakcyjnienie form przekazu na lekcji przemówimy do uczniów tymi słowami? Może w ten sposób sprawimy, że będą oni aktywnymi uczestnikami procesu nauczania, a nie tylko biernymi jego odbiorcami?